Crips Silver-rp.

Strona o Cripsach z Silver-rp.

Ogłoszenie

Www.Silver-rp.com.pl, serdecznie zapraszamy do gry.

#1 2011-10-29 11:24:50

Szrejbi

Administrator

Zarejestrowany: 2011-10-29
Posty: 7
Punktów :   

Spam

Okey zaczynam oficjalnie spam.



Eh.., nie będzie mnie na starcie, ale któż to wie może się wyrobie, ale jeśli mnie nie będzie to grajcie FULL IC każde odwalanie to wyrzucenie z projektu.

Offline

 

#2 2011-10-30 16:55:08

skyline110

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-10-30
Posty: 1
Punktów :   

Re: Spam

Spoko nyggah!

Offline

 

#3 2012-05-13 19:45:05

Szrejbi

Administrator

Zarejestrowany: 2011-10-29
Posty: 7
Punktów :   

Re: Spam

[align=center]http://img38.imageshack.us/img38/5425/unled1wn.png[/align]

[align=center][size=medium]....:::::POCZĄTEK:::::.....[/size][/align][align=center]Wszystko zaczęło się w Kaliforni, był to ciepły dzień, słońce świeciło a chodniki były rozpalone od jego żaru. Jeffrey wysiadł z samolotu trzymając za rękę ojca. Może was zastanawiać co by zrobił, był tylko gówniarzem mającym 13 lat jego rodzina przeniosła się z Tijuany w poszukiwaniu lepszych dni. Byli biedni, lecz jego ojciec był wykształconym człowiekiem, pracował jako elektryk w małej firmie na obrzeżach  Tijuany. Przenieśli się do dzielnicy zwanej La Siga była ona głownie zamieszkana przez Latino amerykanów. Jeffrey zaczął naukę, chodził do szkoły, zaczął grać w piłkę nożną, prowadził normalne życie jak na 13-to latka przystało. Chodził do szkoły ''Santa Maria High School'' uczył się dobrze, miał dobre oceny, jedyne co szło mu źle to kontakty z innymi, Jeffrey nie miał żadnych przyjaciół... Pewnego dnia, gdy siedział w domu spokojnie oglądając telewizje jego ojciec wszedł do pokoju i oznajmił mu, że nowa rodzina Banitez wprowadziła się właśnie obok nich i że maja także syna lecz nie jest on trzynastolatkiem podobnie jak Jeffrey... Jeffrey nie był zainteresowany spotkaniem, ponieważ był bardzo nieśmiały. Chłopiec protestował spotkaniu z nową rodziną lecz bezskutecznie do spotkania doszło a uw wieczór wyglądał następująco... Ojciec Jeffreya wszedł przywitał się, Jeffrey również to zrobił. Minęło około 30 minut spotkania, ojciec rozmawiał z Banitezami wnet Antonio ich syn zawołał Jeffreya do pokoju. Jeffrey zaczął z nim rozmawiać spotkanie było udane, po około godzinie całe napięcie nagromadzone w chłopcu po prostu zniknęło, chłopcy wymienili się nawet numerami telefonów... Kilka dni po spotkaniu Jeffrey poszedł do Antonio, by zobaczyć co u niego. Podszedł do drzwi, zapukał. Antonio mu otworzył i zaprowadził do swojego pokoju... Jeffrey gdy wszedł do uw pomieszczenia, był sszokowany, szczęka po prostu mu opadła... Pokój wyglądał jakby był on kogoś innego, wszędzie na ścianach były porozwieszane plakaty na których były gołe kobiety, na stole były rozrzucone pieniądze oraz pełno małych plastikowych woreczków z zieloną zawartością, pomieszczenie było zadymione, wszędzie cuć było zapach palącego się tytoniu oraz marihuany. Jeffrey spojrzał na Antonio z lekkim zdziwieniem po czym powiedział do niego... - Co to wszystko ..... Jeffrey nie zdążył skończyć zdania wnet Antonio mu przerwał i powiedział... - Ta jestem jebanym dillerem [/align]
[align=center]
http://img9.imageshack.us/img9/7328/separatobluer.png[/align]

[align=center][size=medium]...:::La Siga Surenos:::...[/size][/align][align=center]Czas mijał Jeffrey polubił się z Antonio, byli powiązani więzią przyjaźni, Antonio uważał go za jednego z najlepszych przyjaciół. Jedna rzecz nie dawała mu spokoju, wiedział ze Antonio należy do La Siga Sureno, był członkiem gangu znanego z Ameryki Łacińskiej, I to był ten człowiek który zajmował importem i exportem marihuany z La Siga... Pewnego dnia Jeffrey przechodząc koło domu Antonio zobaczył iż Latynos rozmawia z kimś przez telefon, rozmowa była jedno znaczna, chodziło znów o marihuane, zaciekawiony Jeffrey przyglądał mu się uważnie, schował się za murkiem gdy Antonio zaś zakończył rozmowę Jeffrey postanowił go śledzić z zaciekawieniem gdzie Latynos go zaprowadzi... Jeffrey idąc za nim doszedł do starego opuszczonego domu, był tam Antonio rozmawiał on z dwoma czarnymi mężczyznami. Antonio wyciągnął z plecaka woreczek plastikowy, widoczna w nim była zielona zawartość Jeffrey wiedział że to marihuana. Antonio przekazał paczkę murzynom ci zaś dali mu biała kopertę. Gdy Antonio wrócił do domu, został od razu zbombardowany pytaniami ze strony Jeffreya... - Kto to był ?! co to za faceci ?! z kim ty kurwa te jebane interesy robisz ?! Antonio kazał mu wyloozować się i wyjaśnił cała sytuacje, Jeffrey po wysłuchaniu przyjaciela zapytał go czy mógłby dla niego pracować. Dodatkowa gotówka była by bardzo przydatna ponieważ w domu chłopaka od zawsze panowała bieda. Antonio powiedział że może i da rade, lecz musiał najpierw pogadać o tym z jednym z Jefe's. Kazał chłopakowi iść razem z nim ten go posłuchał i udali się w centrum dzielnicy La Siga. Gdy doszli do miejsca pierwsze co rzuciło się w oczy chłopaków to Latynos, wysoki, stał bez koszulki na jego klatce piersiowej widniał tatuaż z napisem XIII Siga Surenos . Wiadomo kto to był gdyż tylko jedna osoba na dzielnicy mogła nosić takie odznaczenie... Antonio spojrzał na niego kiwając lekko głową do Jeffreya wiadomo było że to Jefe. Cesar był jednym z La Siga Surenos  wszyscy się go obawiali nosił ksywkę '' Loco '' nigdy nie było wiadome co strzeli mu do głowy, ksywka jego z resztą mówiła sama za siebie... Antonio zaczął rozmawiać z Jefe powiedział i wytłumaczył mu że Jeffrey jest zaufanym człowiekiem gdyż zna go już dobre kilka lat. Antonio tłumaczył Cesarowi że Latynos nie musi być nikim ważnym, po prostu będzie wykonywał swoje obowiązki i siedział cicho nie wpierdalając swojego nosa w Clicke... Cesar popatrzył na niego, a że Antonio miał już wystarczający szacunek u Jefe ten mu powiedział - Dobra może zająć się tymi jebanym chwastami. Wytłumacz mu także co to za biznes po jego pierdolonej minie widzę że nie rozumie jeszcze niektórych rzeczy dziejących się na tej dzielnicy... Antonio odpowiedział Jefe twierdzącym skiwnieniem głowy po czym zabrał Jeffreya do domu i zaczął z nim rozmawiać. Po przybyciu do domu Antonio natychmiast zablokował drzwi po czym z poważna miną i dość grubym głosem powiedział do Latynosa... - Dobrze się zastanów, ehh... W tą grę można wejść, wyjść nie sądzę że da rade... Jeffrey wiec nie odparł nic skiwnął twierdząco głową w jego oczach widać było stanowcze zdecydowanie, była to rzecz i decyzja którą on uznał za stosowną. Antonio mu wytłumaczył system sprzedaży i rozwoju tego biznesu, wytłumaczył mu że każdy transport ma ustaloną cenę której nie warto zaniżać jak chce się być zdrowym i mieć pełne kieszenie.

http://img9.imageshack.us/img9/7328/separatobluer.png[/align]

[align=center][size=medium]...:::POCZĄTEK CIĘŻKIEJ PRACY:::...[/size][/align]
[align=center]Mijały miesiące Jeffrey stał się znany w całej La Siga, za prowadzenie handlu, oraz dostarczanie towaru dla różnych ludzi. Otrzymał ksywkę Speedy ze względu na fakt, że był szybki i zawsze sprawnie załatwiał interesy. Pewnego dnia gdy biegł przez inna dzielnice w celu dostarczenia paczki został zatrzymany przez grupę pięciu mężczyzn. Byli to afro amerykanie, wysocy i o dość muskularnej sylwetce ciała, mężczyźni zapytali go co on do cholery tam robi. Tony odpowiedział że po prostu wraca z praktyk, torba która trzymał w reku mogła by też o tym świadczyć.  Jeden z grupki afro amerykaninów  wnet wyrwał torbę z rak Jeffreya, oczom jego ukazało się 5 kilogramów czystej marihuany zapakowanej w dość sporawy przezroczysty worek. Jeffrey chwycił za torbę próbując ją wyrwać wnet jeden z mężczyzn wyciągnął  zza paska Glocka. Pistolet był skierowany w twarz Latynosa ten powiedział że nie chce problemów i zaczął powoli się oddalać, mężczyzna schował pistolet i krzyknął... - Wasz interes dobiegł końca ! ! ! Gdy Jeffrey doszedł za róg ulicy zaczął biec ile sił w nogach w kierunku Barrio. Wreszcie dobiegł na dzielnice był mocno zdyszanym twarz jego była czerwona a w oczach widoczne przerażenie. Jeffrey miał szczęście ponieważ na dzielnicy siedział Jefe popijający Tequille i zabawiając się z piękną latynoska panna u jego boku... Cesar dostrzegł go po czym wstał z miejsca doszedł do Latynosa i zapytał co się stało, ten opowiedział mu cała historie, Jefe z kamienną miną odpowiedział mu że nie ma się o co martwić i sam to jakoś załatwi... Cesar kazał mu wsiać do czarnej tahomy, w której czuć było mocny zapach marihuany w radiu leciał chicano rap. Cesar zapytał Antonio w którym miejscu został okradziony. Jeffrey odpowiedział że było to na rogu Jefferson Park. Cesar nic nie mówiąc wyjął z pod siedzenia niebieską bandanę i położył ją na przeciwko Jeffreya. Cesar podciągnął swoja koszulkę i wyciągnął z niej glocka podając go Jeffreyowi powiedział do niego... - Aby być w Sureno musisz pokazać mi czy masz jaja, idź tam i przynieś mi Purpurową śmierdzącą chustę ehh... Jeffrey chwycił za broń oraz chustę i wyszedł z auta, Jefe zaś odjechał w swoją stronę. Przed Jeffreyem stanęła wielka szansa i okazja by zabłyszczeć  na dzielnicy, wiedział lecz że jeżeli źle to rozegra może stracić o wiele więcej niż marne 5 kg zielska... Latynos zaczął chodzić po dzielnicy rozglądając się po różnych rogach i zakamarkach, wiedział że mężczyźni którzy go zaatakowali nadal tam stoją. Wspiął się na jeden z małych dachów pobliskiego mieszkania, wycelował i zamknął oczy... Padło 5 strzałów czyjś krzyk był to wyraźny męski donośny głos, otworzył oczy dwóch mężczyzn leżało na ziemi. Odwrócił się zeskoczył z dachu i zaczął się rozglądać... Dzielnica była pusta dwóch murzynów leżało na ziemi obok nich stało auto z którego dobiegała głośna muzyka... Jeffrey zaciągnął na twarz niebieską bandanę podbiegł szybko do leżących mężczyzn zrywając jednemu z nich purpurową bandanę. Rozejrzał się chwile i zaczął biec ile sił w nogach w kierunku barrio.

http://img9.imageshack.us/img9/7328/separatobluer.png[/align]

[align=center][size=medium]...:::Los Santos:::...[/size][/align] [align=center]Osiem krwawych lat później, Jeffrey był już bardzo szanowanym członkiem  Sureno's zanany jako Kill Rapido, jego rolą było zarabianie kasy, w sposób zwyczajny ponieważ Latynos zaczął pracować jako mechanik samochodowy. Zyskami dzielił się ze swoimi braćmi z clicki. Rozpoczęła się wojna miedzy siebie stanęły dwie wielkie organizacje West Coast Assasins i  14'st Piru Bloods. Cesar Jefe La Siga Surenos o którym już wcześniej wspomiałem został postrzelony na jednej ze strzelanin, miał pecha ponieważ jedna z kul trafiła w jego głowę co spowodowało jego śmierć. Antonio zaś po całym zajściu został złapany przez policje, niestety sędzia nie był przychylny i skazał Antonio na dożywocie za zabójstwo dwóch mężczyzn. Urzad tamtejszej policji powoli pozamykał wszystkich członków La Siga Surenos, akcja tamtego dnia była nadzwyczaj nie udana... Jedynie garstce ludzi, żołnierzy Cesara sąd przyznał niskie kary w postaci aresztu... Była także dość nie liczna grupka której udało się zbiec z miejsca zdarzenia. Jeffrey wiedział że jeżeli zostanie w tym czasie na dzielnicy to albo skończy wąchając kwiatki od spodu albo zgnije pod więzienną celą. Postanowił wiec spakować manatki i bez kontaktu ani z dziewczyną ani z z rodziną wyjechać z miasta zabierając ze sobą dwóch dobrych przyjaciół z clicki Jima i Paulo... Tego samego dnia kupili jeszcze bilety, wsiedli w samolot... I odlecieli... Tak historia trzech przyjaciół dopiero się zaczęła.

http://img9.imageshack.us/img9/7328/separatobluer.png[/align]
[align=center]

[size=medium]...:::WOJNA GANGÓW , NOWE ŻYCIE:::...[/size][/align][align=center]2011 rok Kwiecień - Kraj i naród rozwinął się, granice zostały rozszerzone, biznes i działalność Surenos  była poszerzana do coraz to nowocześniejszych środków. Biznes narkotykowy oraz handel bronią kontrolowała tzw. więzienna mafia, zgromadzeni tam ludzie mieli spore wpływy i znajomości, dzięki czemu mogli sprawować nad wszystkim kontrole z za krat. Własnością Surenos dzięki wpływom stała się cała El Corona i jej okolice, wszyscy wiedzieli przechodząc przez dzielnice El Corona że każdy centymetr muru stojący na niej należy do Latynosów noszących niebieskie bandany... Wszystko zaczęło się również dzięki Jimowi i Paulo którzy mieli głowę do interesów i postanowili otworzyć własny biznes, czasy były inne gotówkę dało się pozyskać w prosty sposób więc nie stanowiło to dla nich żadnej bariery. Biznes nie był duży ponieważ był to bar na dzielnicy El Corona jego głównymi klientami byli Latynosi a grupka przyjaciół dzięki tej przykrywce mogła prowadzić własne interesy na boku... O interesie wiedzieli oczywiście główne głowy rodziny przebywające za kratami. Jednym z konkurentów Surenos może to być śmieszne okazał się nie jaki JohnMcCoy otworzył PUB na pobliskiej dzielnicy Ganton przez co obrotu baru malały a co za tym idzie zyski stawały się coraz mniejsze. Nie jaki John należał do gangu czarnoskórych chodzących w niebieskich bandanach, mówili na siebie Crips. Spór obydwu storn był tak silny iż uw gangi zaczęły toczyć ze sobą wojnę. Dużo Latynosów straciło życie w bezmyślnych strzelaninach... Dobry przyjaciel Jeffreya, został brutalnie raniony przez członka gangu Crips i zmarł w łazience w domu w niewyjaśnionych okolicznościach. Prasa donosiła że znaleziono jego w pobliskich lasach w czarnym worku, co najdziwniejsze ciało było poćwiartowane... Oskarżony za to został John poszedł siedzieć do więzienia za zabójstwo owego Latynosa... Wyrok był śmieszny pojmując czasy jakie nastały bo wynosił marne dziesięć lat. Jeffrey postanowił wysłać mały list do tzw. Koła Krwi Surenos, osób ważnych przebywających w tym samym zakładzie do którego trafił niejaki John.

http://img9.imageshack.us/img9/7328/separatobluer.png[/align]
[align=center]

[size=medium]...:::Wiadomość:::...[/size][/align][align=center]- Drogi Kręgu Krwi sytuacja z jebanymi czarnuchami z GT rujnuje naszą działalność, ziomale bezsensownie tracą życie w bezmyślnych strzelaninach. Kwestią czasu jest jedynie to kiedy wszyscy umrzemy bądź dołączymy do was za kratami. Musimy coś z tym zrobić... Amor De Rey, Jefe.... Dwa tygodnie później jeden członek bractwa Surenos zwany Blood otrzymuje napisany ręcznie list. Blood otworzył list ostrożnie wiedząc że jego treść może zmienić jego życie w ciągu sekundy. Kiedy go otworzył i spojrzał na niego, jego serce stanęło przy gardle... Jedno słowo jakie wypowiedział brzmiało... - Rozejm.
http://img9.imageshack.us/img9/7328/separatobluer.png
[/align]

[align=center][size=medium]...:::Ciężki wybór:::...[/size][/align][align=center]Pewnego dnia kiedy cała sprawa z czarnuchami z Ganton ucichła, przyjechał w odwiedziny kuzyn Jeffreya Esai.
Esai po przybyciu do Jeffreya od razu poznał iż ten należy do gangu, ponieważ sam był członkiem innego setu gangu Surenos a dokładniej La Siga Surenos, Jeffrey na powitanie Esai'a zorganizował dużą imprezę w barze Paula, wszyscy jeszcze pamiętali doskonale co się działo kilka miesięcy temu i większość Latynosów nie miała ochoty na zabawy, zwłaszcza że Jeffrey miał ich opuścić i wrócić do swojej rodziny, podczas imprezy Jeffrey postanowił wyznaczyć kogoś kto przejmie całe to gówno i da sobie z tym radę. Wiele osób było rozważanych na stanowisko nowego Jeffito lecz nikt nie miał tyle doświadczenia, oraz charakteru na to miejsce, wyjątkiem był Esai, który był już doświadczony przez życie i który był zaufanym człowiekiem Jeffrey'a. Esai mimo iż poznał wszystkich członków dopiero na imprezie, lecz został  wybrany przez Jeffrey'a  na nowego Jeffito gangu Calis Fines Surenos. Już dzień po imprezie Jeffrey zaczął się zabierać do wyjazdu, zaczął on pokazywać zasady jakie są na jego dawnej dzielnicy.

http://img9.imageshack.us/img9/7328/separatobluer.png
[/align]

Członkowie Calis Fines Surenos to nadpobudliwe osoby. Zajmują się sprzedawaniem narkotyków w dzielnicach, na których mogą to robić, niegdyś handlowali tylko no El Coronie, lecz teraz handlują również na małych kawałkach niektórych sąsiednich dzielnic. Dość często walczą o wpływy handlowe na innych dzielnicach, część z ich zdobyczy to czysty przypadek lub obrona własna. W znacznie mniejszym stopniu handlują bronią, gdyż większy popyt jest na tzw. "cuksy" i proszki. Członkowie Calis Fines Surenos nie tolerują Afro-amerykanów, jak większość Latynoskich gangów, nie żywią nienawiści, do własnej rasy ale czasem jak każdemu mogą uderzyć do głowy dziwne rzeczy i przywalić takim osobom. Często decydują się na rozpoczynanie wojny z innym gangiem, najczęściej to pozostałe gangi raczej nie decydują się rozpoczynać wojny z Surenos, Latynosi atakują tylko wtedy, kiedy mają powód, gdy ktoś łamie postawione przez nich zasady. Członkowie gangu z El Corony w wolnym czasie malują na swojej dzielnicy graffiti, które są ozdobą okolicy, natomiast na wrogo nastawionych dzielnicach tagują ściany. Wyganiają nieproszonych gości ze swojej dzielnicy, co jest normą dla każdego gangu. Jeżeli przydarza się okazja potrafią okraść przechodnia, który wygląda na dosyć bogatego. Od czasu do czasu napadają także na mniejsze sklepy.


[align=center]
To właśnie tutaj, na El Coronie dzieją się przeróżne rzeczy. Różne bójki, strzelaniny. Są też uliczki śmierci, tak nazwali tę uliczki mieszkający na 'Corony. Mają specjalne odznaczenia koloru niebieskiego. Wszystko tam jest niebieskie więc można się domyśleć jaki kolor reprezentują. Na dzielnicy w różnych zakątkach możesz spotkać Latynosów handlujących ziołem i innymi duperelami tego typu. Jeżeli dobrze Ci się uda i będziesz zaufanym człowiekiem, dostaniesz też broń. Cała dzielnica aż po Ganton jest oblegana przez gang Cali Fines Surenos.[/align]

[align=center]
http://img854.imageshack.us/img854/4637/unled2csn.png[/align]

[size=large]Niebieski/size]  [size=small]Symbolizuje oddanie się ulicy na której można spotkać członków gangu Calis Fines. Tylko osoby, które przeszły chrzest mają prawo chodzić z bandaną tego koloru. Osoby posiadające niebieską bandanę mają już szacunek na dzielnicy, osoby te przeważnie są już pewne swego wyboru, wiedzą że z tego nie da się już wyjść.  [/size]


[size=large]Czarny:[/size] [size=small]Bandany tego koloru są rozdawane osobom, które są chcą dołączyć do gangu. Kolor ten symbolizuje całą czarną robotę, którą musi wykonać ów człowiek, by zyskać zaufanie członków. Oprócz tego pokazuje również czarny charakter przyszłego członka, osoba nosząca ową bandanę ma już pewien respect na dzielnicy, lecz jedynie wśród mieszkańców dzielnicy, większość członków którzy noszą czarną bandanę są nazywani przez członków Ese.[/size]


[align=center]http://img851.imageshack.us/img851/3062/unled3ids.png[/align]
[align=center]Jeffito:Najwyższy rangą członek gangu. To do niego należy ostatnie słowo, podejmuje wszystkie ważne decyzje.

Esai Morales

Chuco:  Zastępca Jeffito gangu, jest bardzo szanowany wśród członków. Jego zdanie jest prawie tak ważne jak zdanie Jeffito organizacji.

Carnale
: Jest tak zwanym uchem Jeffito, to on informuje Jeffito o wszystkim co się dzieje na ulicy i poza nią, jest on bardzo ważną osobą w całej organizacji, często jest także drugim mózgiem operacji, zaraz po Jeffito.

Locho Cholo: Człowiek, który jest szanowany w gangu, niejedno przeżył i zrobił wiele dobrego dla organizacji. Jego zdanie zawsze jest ważne, liczy się z nim sam Jeffito.

Vago: Doświadczony członek gangu, który zajmuje się działalnością przestępczą w Surenos dłuższy czas, dostaje większą ilość dragów do sprzedawania, oraz dużo więcej broni.

Latino: Pełnoprawny członek gangu, jest traktowany przez innych członków jak brat. Często chodzi na różne akcje, jego główną pracą to handel dragami.

Ese:Osoba starająca się o przynależność do gangu. Jest powoli wtajemniczany w działalność gangu poprzez chodzenie na różne akcje i odwalanie czarnej roboty za członków gangu.
[/align]



El Corona Housing Project - jest to project zrzeszający mieszkańców na dzielnicę, jak nazwa wskazuje - El Corona. Mieszkańcy to osoby praktycznie nie liczące się na dzielnicy, ale w większości pragnące zasilić w przyszłości szeregi gangu. Droga nie jest prosta, ale każdy może spróbować przez nią przejść. W głównej mierze będzie to początkowy test Waszego RP, próba dla waszej pomysłowości. Na początku zapoznacie się z innymi mieszkańcami, a potem możecie organizować mini-eventy takie jak grille, freestyle battle i co Wam tylko do głowy przyjdzie. Wiele osób uważa okres mieszkańca, za najciekawsze w gangu. Jeżeli spodoba nam się Wasza pomysłowość, sposób na grę oraz odgrywanie charakteru, to wrota do gangu będą stały przed Wami otworem.


[align=center]http://i53.tinypic.com/j94kt4.png[/align]
[align=center]Chodząc po mieście wkraczasz na dzielnice El Corona, dostrzegasz wysokiego i napakowanego Latino-amerykanina . Chłopak siedzi i pali jointa z marihuany , wokół niego jest pełno dymu , ty nieco zdenerwowany i zdesperowany podchodzisz do niego i mówisz.[/align]

Twoja odp
Szukasz pokoju, ehh.. ,może coś się znajdzie .
Twoja odp
Chea'... Nie tak szybko chłoptasiu, najpierw powiesz mi coś o sobie, eh?
Twoja odp
Jak na Ciebie mówią, młody?:
Twoja odp
Czego tu konkretnie szukasz, to miasto ma pełno dzielnic dla takich łajz.
Twoja odp
Co mi po tym, że przenocuję tu Twoje dupsko. Masz jakieś pieprzone ambicje, wniesiesz coś na nasz kwadrat?
Twoja odp
Ile lat szlajasz się już po tym świecie:
Twoja odp
Masz hajs? Nikt nie będzie Cię tu niańczył za darmo:
Twoja odp
Poznałeś kogoś na kwadracie, co?:
Twoja odp
Kim byłeś, zanim przywlokłeś się na ten kwadrat, co? Nie lubimy tutaj żadnych pieprzonych psów .
Twoja odp
Co sobą reprezentujesz ?
Twoja odp
Latynos po chwili unosi dłoń na znak byś przestał odpowiadać, spogląda Ci prosto w oczy po czym mówi przyjdź jutro po klucze młody.


[align=center]http://i55.tinypic.com/j991ma.png[/align]

[align=center]Wiek:
Nick obecnej postaci:
Dlaczego akurat nasza dzielnica:
Na kogo chcesz wykreować swoją postać:
Co wiesz o odgrywaniu Latynosa:
Masz zamiar wnieść coś na dzielnice? Wiesz, być czymś więcej, niż ozdobą:
Czy wyrażasz zgodę na ewentualne CK, jako członek tego housing projectu[/align]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.vecordia.pun.pl www.pokefun.pun.pl www.extremefighters.pun.pl www.detroforum.pun.pl www.narutograa.pun.pl